Umyślna kolizja aut, a później strzały. Nowe informacje o zdarzeniu pod Łodzią

Dodano:
Policja Źródło: Shutterstock / FotoDax
Wiadomo już więcej o wstrząsającym zdarzeniu z miejscowości Lubowidza w województwie łódzkim. Jak dowiedział się „Fakt”, ofiara znała swojego mordercę.

W Lubowidzy w gminie Dmosin miało dojść do wypadku samochodowego, a następnie strzałów. „Fakt” ustalił jednak, że kolizja mogła być celowa, ponieważ kierowcy z mercedesa i toyoty znali się przed tym zdarzeniem. Piszą wręcz o możliwej „zaplanowanej egzekucji”.

Lubowidza. Zdarzenie i strzały na drodze nie były przypadkowe?

Wszystko wydarzyło się w sobotę 28 września po godzinie 19. Mercedes uderzył w toyotę 49-latka, który podróżował z żoną i dziećmi w wieku 8 oraz 12 lat. Pchnięty z wielką siłą pojazd dachował. Jego kierowca miał opuścić swój wóz i uciekać. Po krótkiej pogoni mężczyzna z mercedesa dopadł go i zastrzelił.

– Ciało kierującego toyotą odnaleziono kilkaset metrów od miejsca wypadku – przekazała dziennikarzom „Faktu” kom. Aneta Sobieraj z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Uzbrojony mężczyzna uciekł następnie z miejsca zdarzenia. Kobiecie oraz dzieciom nie stało się nic poważnego. Schronili się w jednym z pobliskich domów, zostaną przesłuchani w celu dokładnego wyjaśnienia sprawy.

Obława za zabójcą kierowcy w łódzkim

Służby swoje czynności na miejscu wypadku skończyły około 4 nad ranem. Wciąż jednak nie udało im się schwytać mordercy. Trwa obława, a śledczy oczekują na zgodę prokuratury odnośnie publikacji wizerunku poszukiwanego. Jego dane są bowiem już znane. Nie wiadomo jednak nadal, jakie mogły być motywy morderstwa.

W związku z „polowaniem” na zabójcę, do wczesnych godzin porannych drogi dojazdowe do Lubowidzy były zablokowane przez policyjne patrole. Mieszkańcy podkreślali, że sytuacja mocno nimi wstrząsnęła. – Nikt nie spodziewał się czegoś takiego. Ludzie są wystraszeni – mówił „Faktowi” jeden z nich.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...